Mityczny potwór, który, o dziwo nie jest materialny. Jest to cień niegdyś zamieszkującego puszczę niezwykle silnego stwora, który był postrachem całej ludności Na'vi, lecz został on w tajemniczy sposób zgładzony. Zagadki, które kryje puszcza nie zostały nigdy rozstrzygnięte, więc nie wiadomo jakim cudem cień nadal się tam znajduje. Ogółem nie pojawia się w dzień, ponieważ światło nie działa na niego zbyt dobrze. Lecz w nocy, gdy wielu śmiałków myśli, że go zobaczy, zdoła mu uciec, lub zabić, po prostu ginie. Nie ma żadnych śladów krwi po ofiarach, jedynie rozpalone ognisko lub pochodnia. Legendy głoszą, że Kohsu wciąga swe ofiary w całości, nie dając im szans. Nie sprawia mu to radości, smutku, przyjemności, bowiem nie ma on emocji, uczuć i tym podobne. Po prostu taki jest jego nieskończony cel. Wyglądu opisać się nie da, bowiem nikt, kto go zobaczył nie wyszedł z puszczy żywy. Jedynym sposobem na jego zobaczenie jest przelot nad puszczą na grzbiecie Toruka, lecz nikomu się jeszcze nie udało go ujarzmić.